Ten felieton jest o wpadkach i błędach, krętactwie i zacieraniu śladów.
Impreza na działce pod Warszawą. Działka należy do rodziców gospodarza: ogródek warzywny, pomidory, drzewka owocowe , a nawet dwie klatki królików, bo ojciec kocha króliki. Imprezuje kilkoro młodych. Trzy małżeństwa, jedno z psem, para narzeczonych. Bawią się wesoło. Grill, muzyka, pełen barek: piwo, wino, wódka, drinki. Późnym wieczorem między imprezantów wpada pies. W pysku ma utytłane w ziemi zwłoki królika. Wybucha panika. Gospodarz wyznaje, że nic nie powiedział rodzicom o imprezie. Są z wizytą u krewnych pod Rzeszowem. On miał tylko nakarmić króliki. Ojciec go zabije, kiedy się dowie, że królika udusił pies podczas imprezy. Narada. W jej wyniku postanawiają umyć królika i włożyć z powrotem do klatki. Żeby ojciec pomyślał, że królik zmarł śmiercią naturalną. Jak postanowili, tak zrobili. I wrócili do zabawy, która trwała do białego rana.
Błąd, wpadka, kryzys i konflikt wpisane są w przedsiębiorczość jak ból w narodziny. W kryzysie największą pokusą jest wyparcie. Wyparcie czyli kłamstwo, że to, co się stało, co nam zarzucają, to nieprawda. Albo, że to nie my lecz oni, że to nie nasza wina lecz wina złych ludzi, innych ludzi - Żydów, rudych lub Cyganów - czy też wrogich mediów. Krętactwo ma jednak krótkie i krzywe nóżki. Wiedzą o tym przecież nie tylko doświadczeni marketingowcy. Niedoświadczonych poznajemy po tym, że się zapominają. Pewna partia polityczna utrzymuje, że przegrała wybory tylko w dużych miastach, a i to z powodu wrogości mediów. Równie dobrze przyszły przegrany w najbliższych amerykańskich wyborach prezydenckich mógłby pocieszać się, że przegrał jedynie w niektórych stanach. Inna znów partia obiecała wstrzymać się z prywatyzacją służby zdrowia, a teraz się tego wypiera, twierdząc, że nie to miała na myśli. Podobnie Peugeot, którego jeden z modeli miał kiedyś zwyczaj stawać nagle w płomieniach, twierdził, że to z powodu posypywania polskich dróg solą. Dopóki samozapłon nie wydarzył się także w Szwecji, gdzie soli na drogach nie stosują. Telewizja publiczna upiera się , że jest apolityczna, i na dowód odkopuje wyrzuconego z prezesury Wildsteina, powierzając mu prowadzenie paszkwilanckiego programu ‘Cienie PRL’. TVP wypiera się również komercjalizacji i przekonuje, że ‘Taniec na lodzie’ to program misyjny, bo uczy tańca na lodzie. Politycy, marketingowcy, sztaby antykryzysowe, rzecznicy prasowi, a zwłaszcza wydawcy oraz dziennikarze potrafią z wielką wprawą odwracać kota ogonem – skoro już jesteśmy przy zwierzątkach futerkowych.
Tymczasem można, a nawet trzeba inaczej. MacDonald’s po filmie Super size me wcale nie wypierał się, że frytki i buły nie tuczą. Tylko dyskretnie uzupełnił menu o pozycje lżej strawne. Zdobył w ten sposób więcej nowych zwolenników niż stracił. Coca-Cola na nikogo nie zwalała porażki, jaką okazało się głośne pod koniec ubiegłego wieku wprowadzenie nowej marki i nowej receptury pod nazwą New Coke. Nie można było dyskretnie, więc publicznie przeprosiła za błąd i ogłosiła powrót do wersji klasycznej. Z dywersyfikacji nie zrezygnowała, gotowa w razie potrzeby redukować kalorie do zera. Bo rynek wymaga elastyczności szczególnie od najlepszych. Podobnie postępowały Lexus, Mercedes i wiele innych mądrych marek, którym zdarzały się błędy. Uczmy się więc od najlepszych.
Wracając do futerkowych: Nazajutrz rodzice przyjeżdżają na działkę. Po imprezie ani śladu. Wszystko pięknie wysprzątane. Matka krząta się w kuchni, ojciec poszedł nakarmić króliki. Nagle wpada do kuchni blady jak ściana.
- Czy ty coś robiłaś z królikami? – pyta.
- Nie - opowiada matka. – A co się stało?
- Ten królik, który zdechł i którego zakopałem pod płotem tydzień temu, jest w klatce.
Wniosek? Krętactwo nie popłaca. A zacierając ślady, trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć.
Leszek Stafiej - Brief - Gwoździem w mózg
Królik, Brief 05/2008
- Szczegóły
- Odsłony: 2213