- Żyjemy w zmianie – cieszy się Jac Jakubowski, psycholog biznesu, animator społeczny. – W organizacji uczącej się najważniejsza jest gotowość do zmiany. Na to Ryszard Praszkier ze Stowarzyszenia Innowatorów Społecznych Ashoka , powołując się na rozmywanie się zmiany (diffusion of innovations) za Everettem M. Rogerem, powiada: - Nie sama zmiana jest ważna, lecz jej konsekwencje.

To prawda, że lepsza zmiana na lepsze niż zmiana na gorsze. Jeśli miałaby być na gorsze - na przykład, żeby znów białe miało znaczyć czarne, a czarne odwrotnie - to lepiej się zmianie oprzeć i zostać konserwatystą.

Paliwem marketingu jest kreatywna innowacja. Wystarczy wpaść na pomysł - jak ten anonimowy chłopczyk - że należy spuścić powietrze z opon ciężarówki, by zmieściła się w niskim tunelu. (Ciekawe, czym został ten chłopczyk, kiedy dorósł.) Albo, że trzeba nasikać do ciasnego dołka, gdzie wpadła piłeczka pingpongową, żeby ją odzyskać. ( To już jednak chyba inny chłopczyk). Nie każda jednak innowacja jest pożądania. I nie każdą warto wprowadzać za wszelką cenę. Liczy się przede wszystkim ta, która przynosi trwałą korzyść. A najtrwalsza korzyść, to korzyść społeczna.

Czy buty firmy Bata przyniosły trwałą korzyść społeczną Afrykańczykom, którzy kupili je jako pierwsi? (Nagrodzony w konkursie literackim Nike zbiór reportaży Mariusza Szczygła pt. Gotland o Czechach potwierdza znaną marketingowa legendę o dwóch przedstawicielach raportujących o rynku butów w Afryce.)

Jak zmierzyć trwałość korzyści społecznej? Można statystycznie. Ze statystyką jest jednak jak z bikini: pokazuje dużo, ale ukrywa najważniejsze. Najlepiej więc mierzyć zmianę wywołanymi przez nią dostrzegalnymi organoleptycznie efektami społecznymi: Czy grupa stworzyła kapitał społeczny? Czy społeczność potrafi motywować się i rozwijać samodzielnie? Kapitał społeczny stworzył z pewnością jeden Nepalczyk, który zbudował turbinę wodną w rodzinnej wsi, skąd do tej pory uciekali wszyscy młodzi. I przestali uciekać. Kapitał społeczny stworzyła Dagmara Bieńkowska, bo odkąd namówiła mieszkańców zaniedbanej gminy Żegocina na zbierania materiałów do lokalnej książki kucharskiej, w Żegocinie wszystko zmieniło na lepsze. Kapitał społeczny uratował w latach siedemdziesiątych młody wówczas ekolog Piotr Topiński, kiedy sprowadził do Puszczy Kampinoskiej kilka bobrów, żeby zbudowały tamę i zalały tereny, gdzie ówcześni prominenci zamierzali zbudować sobie zamknięte gospodarstwo ekologiczne.

Wreszcie stworzyła nie lada kapitał społeczny Barbara Baran, budując sieć kobiecych sklepów z samodzielnie projektowaną i szytą konfekcją odzieżową dla kobiet dojrzałych.

Podobnie architekt, który zbudował pierwszy ogromny szalet publiczny w Kiberii, centrum Nairobi, gdzie dziś spotykają się na kawie młodzi Afrykańczycy. I podobnie jak 60 pozostałych członków Stowarzyszenia Ashoka w Polsce i ponad 2 000 na świecie.

Co jest potrzebne do takiej kreatywnej innowacyjności na rzecz kapitału społecznego?

Osobowość, którą cechuje samosterowność, motywacja, optymizm, poczucie wsparcia społecznego, zaufanie do ludzi, gotowość do kooperacji, wiara w zmienialność ludzi i świata, gotowość do podejmowania ryzyka, upór i wytrwałość, tolerancja na porażkę i radość tworzenia. Wszystkie cechy godne pozazdroszczenia.

Acha, byłbym zapomniał: potrzebna jest także iskra boża.

Leszek Stafiej - Brief - Gwoździem w mózg