Dziś rano podczas ziewania
do gardła wpadła mi mucha,
więc już nie jadłem śniadania,

by nie przeciążać brzucha.


Chodziłem z tą muchą w brzuchu
przez cały boży dzień
i wydawałem z siebie
wiele przedziwnych brzmień.


Aż wreszcie późnym wieczorem
kiedy czyściłem zęby
mucha wymknęła się chyłkiem
i uciekła mi tyłkiem.

Morałek:
Podczas ziewania
usta się dłonią zasłania
żeby zamiast muchy
jadać smaczniejsze śniadania.