Z końcem  lata wybierałem się samochodem do Janowa Podlaskiego na  czwarte urodziny  Krainy Bugu.  Zapytano mnie, czy mógłbym zabrać z Warszawy  Tadeusza Rolke, którego fotografie miały pojawić się na jednej z wystaw i na skomponowanej wespół z Chrisem Niedenthalem  słynnej diaporamie pt. Sąsiadka.


Nie znałem Tadeusza Rolke. Wiedziałem, że jest wybitnym fotografem. Na fotografii się nie znam. W każdym razie nie tak, jak Tadeusz Rolke. Więc, o czym mam  rozmawiać przez te dwie godziny?
Postanowiłem opowiedzieć mu o tym wycinku z gazety. Wycinek miał w naszej rodzinie status specjalny.  Oglądano  go tylko przy specjalnych  okazjach,  ze szczególnym nabożeństwem.  Wyciągano ostrożnie z szuflady sekretery, gdzie spoczywał razem z pamiątkowymi listami . Cieszył się, zwłaszcza wśród dzieci,   znacznie większym niż listy powodzeniem. Po pierwsze, nie był  pisany odręcznie. Po drugie,  przedstawiał  śmieszną historyjkę  obrazkową. Historyjka składała się z trzech obrazków, łączących fotografię z rysunkiem. Na pierwszym, ulicą jechał samochód, volkswagen garbus. Prowadziła go długowłosa kobieta. Na drugim, samochód zatrzymywał się na światłach i zaglądał do niego młody przechodzień, najwyraźniej z zamiarem poderwania długowłosej kobiety. A na trzecim obrazku kobieta odwracała się do podrywacza i pokazywała mu wampirze kły, on zaś odskakiwał przerażony.  I właśnie ten trzeci obrazek sprawiał, że  wycinek cieszył się taką popularnością.  Bo  długowłosa kobieta w volkswagenie to była mama!  Oczywiście,  z dorysowanymi kłami.

 

Wycinek pochodził z komiksowego cyklu satyrycznego publikowanego w latach siedemdziesiątych w tygodniku Szpilki. Autorami cyklu byli Eryk Lipiński, rysownik, i Tadeusz Rolke, fotograf.


O młodym przechodniu występującym w tym komiksie nie mówiło się u nas zbyt wiele. Kiedy dzieci nieco podrosły, dowiedziały się, że wcielił się w niego  ówczesny chłopak mamy, niejaki T., przyjaciel  autora zdjęć.  Pojęcie „były chłopak mamy” nie budziło już niezdrowej sensacji.


Ale minęło jeszcze sporo czasu zanim opowiedzieliśmy dzieciom o tym, jak któregoś dnia ten chłopak mamy zniknął, po prostu ślad po nim zaginął. I że dopiero po kilku tygodniach, a może nawet miesiącach okazało się, że wyjechał zagranicę razem ze swoją rodziną nikomu, a zwłaszcza mamie, nic nie mówiąc. Wyjechali na zawsze, jak wiele innych polskich rodzin. Musieli wyjechać z Polski,  bo byli Żydami.  - Czy to było w czasie wojny? – pytały dzieci.  - Nie, to było już prawie ćwierć wieku  po wojnie.  - A czy my też jesteśmy Żydami? -  pytały dzieci. - Czy też będziemy musieli wyjechać z Polski zagranicę na zawsze? A dokąd?


Tadeusz Rolke dobrze pamiętał ten cykl. Ucieszył się, bo nie miał ani jednej kopii komiksu. Potwierdził, że   T.  był jego młodszym, dużo młodszym  kolegą. Interesował się fotografią.  Dzisiaj jest znanym i cenionym fotografem w Danii. Kilka razy spotkali się zagranicą.


Z przejęcia kilka razy gubiłem drogę.  Tadeusz – szybko przeszliśmy na „ty” - wypytywał mnie o żonę, dzieci, o pracę. Pod koniec podróży poprosił o przerwę  na kawę. Lubi kawę z ekspresu.  W kawiarni w Łosicach ekspres był ale zepsuty. Może na stacji benzynowej?  Ale aż do Janowa Podlaskiego nie było już żadnej  stacji benzynowej. Po obu stronach  drogi ciągnęły się malowniczo drewniane domki. Na ławeczkach siedziały starsze panie w chustkach na głowie. Czekały na objazdowy sklep. Tu i ówdzie ciągnięto wodę ze studni. W Janowie Podlaskim wypiliśmy kawę rozpuszczalną.

 

Diaporama pt. Sąsiadka okazała się  bardzo wzruszająca: Maja, wietnamska dziewczynka, sąsiadka Tadeusza z Hamburga „nie ma niebieskich oczu i blond warkoczyka, należy do rodziny sąsiadów, którzy są inni.” Na fotografiach ukazana jest współcześnie w scenerii przedwojennych miasteczek, w których mieszkali Żydzi.


Mimo obietnicy, nie zdołałem dotąd odnaleźć  tego wycinka  tygodnika Szpilki. Diabeł nakrył ogonem. Ale nie ustaję w poszukiwaniach.

 

 

Leszek Stafiej 

Kraina Bugu Jesień 2014